Najważniejszym
składnikiem kociego pożywienia jest białko i to spożywane w większych ilościach
niż w przypadku człowieka czy psa. Dlatego kotu nie powinno się podawać
karmy przeznaczonej dla psa! Na drugim miejscu znajdują się tłuszcze, które są
ważnym źródłem energii i pokrywają około 40% zapotrzebowania energetycznego
zwierzęcia. Powinny stanowić 15-40% dziennej racji żywieniowej. Występują w
wielu produktach spożywczych, głównie zawarte są w mięsie, maśle i różnego
rodzaju olejach. Z kolei węglowodany, będące źródłem energii, akurat w diecie
kotów nie są bezwzględnie konieczne. Cukrów dostarczają płatki owsiane, ryż,
chleb, kasza, ziemniaki i warzywa. Produkty te powinny być jednak przed
spożyciem ugotowane i dodawane do karmy w małych ilościach. Pamiętajmy jednak o
tym, że podawanie zbyt dużej ilości węglowodanów może prowadzić do otyłości
zwierzęcia. Dla korzystnego rozwoju kotów niezbędne są witaminy i minerały
(potas, magnez, cynk, wapń, żelazo, fosfor, sód, chlor, itd.). Prawidłowe i
urozmaicone pożywienie ( z dodatkiem warzyw) powinno w pełni pokryć
zapotrzebowanie kota na te substancje. W razie stwierdzonego niedoboru po
konsultacji z weterynarzem można podawać specjalne preparaty
witaminowo-mineralne.
Suche
jedzenie zawiera stosunkowo mało wody (ok. 10%), ale jest przy tym bardziej
energetyczne. Zazwyczaj ma w składzie kaszę, mięso, drożdże. Niestety, taka karma
jest również wzbogacana sztucznymi barwnikami, ponadto zawiera stosunkowo mało
białka i tłuszczów. Jej niewątpliwą zaletą jest łatwość przechowywania i
podawania oraz niska cena. W przypadku, gdy kot je dużą ilość suchej
karmy, powinien mieć zawsze swobodny dostęp do świeżej wody (lub mleka). Jest
to bardzo ważne, gdyż brak dostatecznej ilości płynów płynów w organizmie może
spowodować odwodnienie oraz poważne schorzenia pęcherza.
Karma
półsucha stanowi produkt pośredni między pokarmem w puszce a suchą karmą. W jej
składzie znajdziemy zazwyczaj mięso, ziarno sojowe, tłuszcze oraz środki
barwiące i konserwujące. Zaletą jest to, że zawiera dużo białka. Z powodzeniem
może więc stanowić większą część kociej diety. Zwykle również takie karmy
zawierają mniej tłuszczów i nie są tak trwałe jak pokarmy z puszki. Pokarm
puszkowany zawiera natomiast mięso (mieszanina mięśni i wnętrzności) lub ryby,
białka roślinne, witaminy, cukier, wodę, środki żelujące, bawiące i
konserwujące oraz preparaty witaminowo-mineralne.Wszystkie składniki są
dokładnie zmielone i wymieszane ze sobą (tzw. pasztet) lub jedzenie swoją
konsystencją przypomina konserwę. Pokarmy z puszki cechuje stosunkowo
duża wartość odżywcza, łatwość użycia oraz przechowywania. Jednak takie pożywienie bywa drogie. Przy diecie zdominowanej przez miękkie, wilgotne jedzenie
trzeba także pamiętać, aby choć od czasu do czasu dać kotu coś twardego do
pogryzienia (suchą karmę), by zapobiec tworzeniu się kamienia nazębnego i
chorób dziąseł. Poza tym nie wszystkie koty będą preferowały smak pokarmu z
puszki, a zwłaszcza z już wcześniej napoczętej. I znów tutaj posłużę się przykładem mojej kotki ;-).
Warto
uważnie studiować etykietki danego produktu, gdyż nierzadko posiadają one
istotne informacje. Z opakowania każdej karmy możemy dowiedzieć się kto jest
jej producentem, dla jakiego zwierzęcia jest przeznaczona (wiek, ewentualne
problemy zdrowotne) oraz w jaki sposób ją dawkować. Jedną z najistotniejszych
informacji jest lista składników i ich ilość. W przypadku tzw. karmy
mokrej w saszetkach warto zwrócić szczególną uwagę na zawartość mięsa
(czyli ilość "mięsa w mięsie"). W produktach powszechnie dostępnych w
sklepach i hipermarketach procentowa zawartość mięsa waha się bowiem zaledwie
od ok.4-10% (!). W karmach droższych z górnej półki można już go znaleźć nieco
więcej (40-90%). Pamiętajmy, że im więcej mięsa producent deklaruje w składzie
karmy, tym jest ona bardziej wartościowa dla kota.
Można
także podawać pokarm przeznaczony dla człowieka. Jednak, jak już wcześniej
wspominałam, nie powinny to być resztki ze stołu po obfitej wieczerzy
wigilijnej albo z imienin żarłocznej ciotki i jej gości z objawami rozstroju
żołądka :D. Dla kota pokarm człowieka zawiera zbyt dużo tłuszczu, soli i
przypraw, co znacznie obciąża jego organizm i może wywołać choroby nerek,
wątroby i pęcherza.
Ryby mogą stanowić
wartościowy posiłek. Są bogate w białko, magnez i sód. Ponadto rybi tłuszcz
zawiera sporo witamin. Ryby muszą być jednak ugotowane i bez ości. Jest to
ważne, gdyż w surowym rybim mięsie znajduje się enzym, który rozkłada witaminę
B1, a jej niedobór prowadzi u kota do uszkodzenia układu
nerwowego. Wielu specjalistów twierdzi
także, że nadmiar ryb w kociej diecie może być szkodliwy, zwłaszcza dla
kastratów. Ryby bogate są w składniki mineralne, które mogą przyczyniać się do
odkładania się kryształów w pęcherzu moczowym, a kastrowane koty płci męskiej
są szczególnie podatne na problemy z pęcherzem. Dlatego w przypadku kastrowanych
kocurków warto przedtem skonsultować się z
weterynarzem w sprawie najlepszej dla nich diety.
Oto wykaz składników z
diety wegetariańskiej, które w niewielkich ilościach powinien spożywać kot:
-marchew i inne warzywa
(surowe, tarte lub drobno pokrojone)- marchew skutecznie oczyszcza krew
- zielony groszek
-brokuły
-dynia
-biały ser
-jaja
Poza tym koty jedzą bardzo
często, aczkolwiek mało (nawet 15-20 posiłków dziennie!). Dlatego powinniśmy karmić naszych ulubieńców małymi porcjami, podawanymi klika a
nawet kilkanaście razy dziennie. Nieodpowiednie żywienie kota może prowadzić do
otyłości (np. pożywienie zbytnio bogate w węglowodany), a co za tym idzie- do
podwyższonego ryzyka wystąpienia cukrzycy. Otyłości sprzyja również brak ruchu
i monotonna dieta. U osobników otyłych wskazana jest karma o obniżonej kaloryczności. Przy wyborze jedzenia powinno się brać pod uwagę wiek kota oraz jego tryb życia i stan zdrowia. Kocięta na przykład potrzebują pokarmu wysokokalorycznego, gdyż ciągle rosną, zaś starsze koty- wręcz przeciwnie. Domowe mruczki niewychodzące
i wykastrowane miewają tendencję do tycia. W sprzedaży dostępne są specjalne karmy dla kastratów.
Pamiętajmy o tym, że najważniejszy jest urozmaicony jadłospis, w którym zachowane są proporcje różnych składników niezbędnych do prawidłowego rozwoju (dotyczy to także ludzi). Zdrowy, zadbany kot to dobrze odżywiony kot. Miska pełna kocich pyszności (jak również troskliwy właściciel, który dba o swojego zwierzaka) daje powody do mruczenia. Mrrrrrrruuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu...
Warto zajrzeć:
1.Tymiński W. Koty- encyklopedia hodowcy. Skarbnica Wiedzy, 2004.
2. Sumińska D. Szczęśliwy kot. Galaktyka, 2005.
3. Świat Kotów.pl. Jak odchudzić kota (online)
4. Świat Kotów.pl. Najczęstsze błędy żywieniowe (online).
5. Świat Kotów.pl. Jak jeść zdrowo i domowo (online)
@mrruuuuu...
Pamiętajmy o tym, że najważniejszy jest urozmaicony jadłospis, w którym zachowane są proporcje różnych składników niezbędnych do prawidłowego rozwoju (dotyczy to także ludzi). Zdrowy, zadbany kot to dobrze odżywiony kot. Miska pełna kocich pyszności (jak również troskliwy właściciel, który dba o swojego zwierzaka) daje powody do mruczenia. Mrrrrrrruuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu...
Warto zajrzeć:
1.Tymiński W. Koty- encyklopedia hodowcy. Skarbnica Wiedzy, 2004.
2. Sumińska D. Szczęśliwy kot. Galaktyka, 2005.
3. Świat Kotów.pl. Jak odchudzić kota (online)
4. Świat Kotów.pl. Najczęstsze błędy żywieniowe (online).
5. Świat Kotów.pl. Jak jeść zdrowo i domowo (online)
@mrruuuuu...
Świetny blog, szkoda, że nie mogę dodać do obserwowanych bo nie widzę tej opcji :) Będę zaglądać częściej :)
OdpowiedzUsuńfajnie, że prowadzisz tego bloga i piszesz takie rzeczy, będę zaglądać
OdpowiedzUsuńtak, to prawda że mleko szkodzi kotom. Ja dawałam moim kotkom codziennie mleko i w pewnym momencie dostały biegunki, po odstawieniu, biegunka ustała;)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, wbrew powszechnemu przekonaniu mleko nie jest dla kotów tak dobre, jakby się wydawało. Zdarzają się jednak wyjątki
Usuńale na gospodarkach koty zawsze były chowane "na mleku" i nigdy nic im się nie działo, może dlatego że to kupne i pełne konserwantów?
OdpowiedzUsuńTo pewnie zależy też od danego osobnika. Moja kotka również pije tylko mleko (wody nie tknie)i nic jej po nim nie jest.
UsuńSkąd wiadomo, że kotom wiejskim po mleku nic nie było? Nikt raczej nie chodził za nimi sprawdzać, czy nie dostały biegunki, nikt nie robił im badań krwi. Nie dożywały też raczej sędziwego wieku.
Usuńmy karmimy nasze kociaki Whiskasem, jest ok, koty go uwielbiają
OdpowiedzUsuńJuż producenci Whiskasa się o to postarali, żeby koty go lubiły. Podobno są tam dodawane "uzależniacze", dzięki czemu zwierzak domaga się pokarmu i trudno go namówić, aby przeszedł na inną karmę. Whiskas nie jest taki zdrowy - zawiera zaledwie do kilku procent mięsa. Aż strach pomyśleć, czego tam dodają. Koci McDonald pełną gębą :/.
UsuńRównież słyszałem sporo złego o karmach Whiskas. Moim zdaniem najlepiej poprosić weterynarza, aby polecił odpowiednią dla naszego pupila karmę. Alternatywy dla wspomnianego Whiskasa można znaleźć na maxizoo.pl.
OdpowiedzUsuńKota warto karmić karmami z wysoką zawartością mięsa ( jak piszesz - są karmy nawet z 40%-80% zawartością mięsa), są na pewno zdrowsze, kot się nimi najada ( a nie jakieś 4% fast foody z supermarketu) i przede wszystkim taniej wychodzą - bo kot je mniej, a treściwiej. Z suchych - polecam karmy bezzbożowe ( nie mają w sobie zbóż, kukurydzy, ziemniaków i mnóstw węglowodanów, od których kot tyje bo zjada tego duże ilości. One może są smaczne, ale na pewno nie są zdrowe.
OdpowiedzUsuńŻadna karma dostępna w supermarkecie nie jest dobra, przykro mi. Rojale tak chętnie wciskane przez wetów też nie grzeszą jakością,a ceną. Moja koteczka na szczęście gardzi niezdrowym jedzeniem. Nie toleruje żadnych kocich przysmaków i dobrze. Taniej wychodzi kupić mi parę świeżych śledzi czy karasi i dogodzić jej rybką od czasu do czasu. Na co dzień uwielbia kanadyjską karmę na bazie ryb. Może i droga,ale bardzo wydajna.
OdpowiedzUsuńJa swojego kota karmię suchą Royal Canin, wszędzie spotkałam się z dobrymi opiniami na temat Royala. Mam natomiast problem z mokrym jedzeniem. Mój kot nie chce jeść go w ogóle ;/ Wypróbowałam już dziesiątki mokrych karm od tych w górnej półki po hipermarketowe żeby trafić cokolwiek co by jadł ale nic, czasem tylko wyliże sosik lub galaretkę. Jak był malutki to jadł gotowanego kurczaka lub indyka jak miał ok 5 miesięcy to zmienił gusta na surowiznę ( oczywiście przemrożoną ). Teraz ma 10 mc i nie chce nic :( nawet pieczony pstrąg mu nie smakował. Po za tym jest zdrowy pełen energii i nigdy nie chorował. Czy to jest normalne?
OdpowiedzUsuńKoty mają swoje przyzwyczajenia żywieniowe, które nieraz bardzo trudno zmienić. To normalne :). Sucha karma (zwłaszcza ta z górnej półki) jest pełnowartościowa i w zasadzie nie trzeba jej uzupełniać mokrym jedzeniem, wówczas jednak kot powinien mieć stały dostęp do świeżej wody.
UsuńPozdrawiam
warto dbać o odpowiednie żywienie kota
OdpowiedzUsuńMojemu najlepiej Whiskas podchodzi
OdpowiedzUsuńhttp://www.greenplanet.pl/index.php/cPath/26_107
OdpowiedzUsuńPolecam Wam spróbować karmy marki Oven Baked Tradition. Są doskonałe.
OdpowiedzUsuńRównież o nich słyszałem same dobre opinie. Teraz na pewno już kupię.
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajne karmy.
OdpowiedzUsuńDobrymi karmami mokrymi są również karmy Naturest. Polecam
OdpowiedzUsuńoo Naturest - dobra jakość i cena :) Polecam :)
OdpowiedzUsuńŻeby. Zdrowe. Zwierzeta. Nie. Zabijali. Bo karmię jest cztery procent mięsa.
OdpowiedzUsuń