W pierwszych dniach życia kocięta potrzebują regularnego karmienia mlekiem co 2 godziny, również w nocy. Karmienie noworodków to cały ceremoniał, który jednak przy nabraniu odrobiny wprawy nie wydaje się już tak trudny. Powinniśmy karmić je specjalnym mlekiem przeznaczonym dla kociąt, które możemy kupić w lecznicy weterynaryjnej lub w sklepie zoologicznym. Najlepiej podawać mleko w plastikowej butelce (takiej jak dla ludzkich dzieci). Dziurka w smoczku powinna być malutka (np. przekłuta igłą) aby kocię nie zachłysnęło się mlekiem. Pamiętajmy również o wyparzeniu wszystkich akcesoriów przed przystąpieniem do sporządzania mleka. Mleko przygotowujemy zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Należy je trochę podgrzać, mleko nie powinno nas parzyć!
Pamiętajmy, że podczas karmienia kociak nie może leżeć na plecach, jego tylne nogi powinny opierać się na podłożu, a jego główka nie może być zbyt wysoko uniesiona. W przeciwnym razie mleko może się dostać do górnych dróg oddechowych. Jeśli mleko wylewa się z pyszczka lub przez nos, znaczy, iż otwór w smoczku jest za duży i musimy natychmiast przerwać karmienie.
Po każdym posiłku naszemu podopiecznemu powinno się odbić. Trzymajmy więc kociaka na swoim ramieniu (tak jak to się robi z ludzkimi niemowlętami) i delikatnie poklepmy go po pleckach albo oprzyjmy go plecami do swojej piersi i pomasujmy brzuszek. Brak odbicia może być przyczyną wzdęcia. Po jedzeniu musimy też malucha wymasować po brzuszku. Kocięta nie potrafią bowiem wypróżniać się samodzielnie. W normalnych warunkach zajmuje się tym kocia mama wylizując je. W sytuacji, gdy my ją zastępujemy układamy kociaka na ręczniku, najwygodniej będzie na naszych kolanach i kolistymi ruchami masujemy mu brzuszek a okolice odbytu pocieramy leciutko wilgotnym wacikiem. Kociak powinien wtedy zrobić siusiu lub kupkę ;-p.
Bardzo pomocne. Mam jednak pytanie do mnie przyszedł kociak ok. 4 lub 6 tygodniowy co mam z nim robić? Podobno (bo osobiście tego nie widziałam) przyprowadziła go matka, ale gdy zaczęłam jej szukać nigdzie jej nie było. Maluch chyba tęskni, bo ciągle miauczy. Martwi mnie to. Co prawda mam dorosłą kotkę, ale jest wykastrowana i boję się ,że go niezaakceptuja, a poza tym chyba nie zastąpi mu mamusi. Co mam zrobić? Jeśli można proszę o odpowiedż. :)
OdpowiedzUsuńWitam :). Najwyraźniej z jakiegoś powodu mama-kotka postanowiła podrzucić komuś kociaka i raczej jest mało prawdopodobne, aby udało się ją odnaleźć. Bywa, że nawet wykastrowane kotki (a nawet kocury) potrafią bardzo troskliwie zająć się takim maluchem, także proszę się nie martwić ;). Poza tym 4-6 tygodniowe kocięta stopniowo przechodzą już na mięsny pokarm.
UsuńPozdrawiam serdecznie