Popularne posty

Szukaj na blogu

wtorek, 16 sierpnia 2011

Teraz ja tu rządzę!

Mrrruuuu, witam jestem Smerfetka. Jesteście ZDZIWIENI, mrruuu, ZASKOCZENI, mrruu, ZDEZORIENTOWANI tak niespodziewaną zmianą autora blooga (mrruu)??? Moja pani jest na małym urlopie (tzn. małej przerwie od pisania blooga), ale wróci niedługo z kolejną wystrzałową notką o koootaaach (mrruu, już mi się chce ziieeeeeeeeeewaaaaaaaać). Ale któż lepiej zna się na tych pięknych, doskonałych, mądrych, milutkich istotach jak nie rodowita przedstawicielka kotowatych??? Dlatego też, za pozwoleniem mojej Pani i po odpowiednio przebytym kursie pt. "Jak korzystać z komputera" tudzież "Język ludzki, gramatyka i fonetyka pozbawiona miaauuu", postanowiłam wejść na tego blooga i wystukać łapką co nie co a nas KOTACH (jak mi idzie???). Na początek przedstawię kilka wybranych dni z mojego życia.
A na razie ten oto wierszyk (mojego autorstwa, oooch jestem taka uduchowiona) : 


Szaleństwa Panny Kici”
                                Czas zabawy  rozpoczęty!
Biegnie pani z gazetą w dłoni
i szaloną kicię goni.
Kicia wskakuje na parapet,
nie oszczędzając przy tym tapet.
Panu znowu zrzedła mina,
denerwować się zaczyna.
A kicia jak broiła, tak broi
i nic sobie z nerwów pana nie robi.
Asia, którą kicia traktuje jak drapaczkę,
rzuca jej do przedpokoju kaczkę.
Kicia do boju z kaczką staje w szranki,
po czym zabiera się za firanki.
Pani słów już na kicię brakuje,
Gdy na balustradzie balkonu znowu ją znajduje.
Tymczasem, gdy pani kocią naturę poznaje,
Wesołą rodzinkę noc zastaje.
A w nocy...
Czas zabawy rozpoczęty!
Biegnie pani z kocią miętką w dłoni
i szaloną kicię goni.
Kicia nie chce do koszyka,
pod kanapę szybko zmyka.
Stamtąd - myk, biegiem do kuwety,
                                   kicia myśli: “rety!”
Uciekać przed panią, fajna sprawa,
A jaka przy tym pyszna zabawa!”
Tymczasem, gdy kicia tak pani zwiewa,
zaspana Asia w łóżeczku sobie ziewa.
Kicia kici jest nierówna,
naszej Smerfetce w szaleństwach nikt nie dorówna!
Zmęczona kicia z oczu pani znika
i wędruje do koszyka.
Zmęczona pani kładzie się do łóżka,
już ją od tych harców zaczyna boleć nóżka.
Nagle jednak budzik dzwoni,
5.30 - czas do pracy drodzy moi! 


Muszę już kończyć, mrruuu, napiszę coś niebawem (jak będzie mi się chciało). Nara ziomale (wczuwam się w język ludzki, co nie???)
ps: Uprzejmie ŻĄDAM komentarzy!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...