Popularne posty

Szukaj na blogu

sobota, 4 kwietnia 2015

Rademenes - jedyny taki asystent weterynarza

Źródło: https://www.facebook.com/schronisko.bydgoszcz?fref=ts

Święta za pasem, a ja po długiej nieobecności na blogu postanowiłam napisać tym razem o pewnym kocie z bydgoskiego schroniska. Rademenes, bo tak ma na imię, od pewnego czasu stał się prawdziwą maskotką placówki, ze względu na dość nietypowe zachowanie. Kocur od ponad pół roku dzielnie "asystuje" przy wszystkich zabiegach i operacjach wykonywanych w gabinecie weterynaryjnym - podnosi na duchu inne zwierzaki (również psy), przytula, a w razie potrzeby ogrzewa je własnym ciałem. O nietypowym pielęgniarzu rozpisują się gazety i internet, była również o nim mowa w telewizji m.in. w Wydarzeniach Polsatu i TVN24. 



Rademenes do bydgoskiego schroniska trafił w wieku niespełna dwóch miesięcy.  Cierpiał na zapalenie górnych dróg oddechowych, miał grzybicę, łysiał.  Stan kota był na tyle poważny, że jego właściciele chcieli go dać do uśpienia. Weterynarz pracująca w schronisku, którą Rademenes ujął swoją osobą, podjęła jednak inną decyzję.  Lekarka, w porozumieniu z dyrektorką schroniska, postanowiła utrzymać zwierzę przy życiu i zastosować odpowiednie leczenie. Terapia początkowo przynosiła niewielkie efekty. Rademenes ze względu na swój stan zdrowia nie mógł przebywać z innymi kotami, dlatego zamieszkał w gabinecie weterynaryjnym. Po długotrwałym leczeniu stan zwierzęcia uległ znaczącej poprawie. Rademenes wrócił do zdrowia, wypiękniał i w niczym nie przypomina kupki kociego nieszczęścia sprzed kilkunastu miesięcy. Teraz sam pomaga innym chorym zwierzętom, "asystując" przy zabiegach. Do każdego z czworonożnych pacjentów podchodzi bez lęku. Nie boi się nawet psów (!). Jak twierdzi dyrektor schroniska, Rademenes może przespać cały dzień, ale gdy tylko w gabinecie zjawia się zwierzę poddane wcześniej zabiegowi, układa się tuż przy nim, obejmuje, a czasami nawet liże mu uszy. I nie ma znaczenia, czy pacjent jest dogrzewany za pomocą termoforu lub poduszki elektrycznej.  

Źródło: https://www.facebook.com/schronisko.bydgoszcz?fref=ts

Rademenes stał się ulubieńcem zarówno pracowników schroniska, jak i właścicieli czworonożnych pacjentów. W gabinecie weterynarza wprowadza przyjazną atmosferę, zdaniem lekarki, która go uratowała, jego obecność pozytywnie wpływa na zwierzaki poddawane zabiegom leczniczym. Czyżby Rademenes, wzorem swego imiennika z popularnego niegdyś serialu "Siedem życzeń", postanowił odwdzięczyć się za uratowanie mu życia? Czy jego zachowanie jest przejawem wielkiej empatii, czy zwykłej chęci zaspokajania własnych potrzeb? Na to pytanie, które stanowi ciekawy temat do analizy dla behawiorystów zwierzęcych, oczywiście nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Osobiście opowiadam się za pierwszą opcją.

Źródło: https://www.facebook.com/schronisko.bydgoszcz?fref=ts


A tymczasem życzę wszystkim Wesołych Świąt :). Kolejny post już niebawem... mam nadzieję ;-). 

@mrruuuuu...

2 komentarze:

  1. Świetna historia! Kocia psychologia skrywa wiele tajemnic... Aż chce się odwiedzić ten gabinet, aby go zobaczyć :D

    Pozdrawiam,
    Humora

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...