Popularne posty

Szukaj na blogu

wtorek, 30 sierpnia 2011

100 lat Smerfuniu!

    Mrrruuuuuu, to znowu Ja, druga (i chyba najważniejsza) współautorka tego bloga, kotka Smerfetka. Baaaaaaaaaaardzo długo się nie odzywałam ale miałam ciekawsze zajęcia ;-). Dzisiaj jednak jest dzień szczególny, bo właśnie obchodzę swoje 7 urodziny, mrrrrrruuuu. Asionia twierdzi, że powoli robi się ze mnie wiekowa kocica, bowiem jak powszechnie wiadomo 7 lat u kota to nie to samo co 7 lat u człowieka (patrz wpis: Koci wiek )
Można więc powiedzieć, że jestem już stateczną, doświadczoną przez życie kotką, mrruuu.
Tak nawiasem mówiąc ostatnio przeżyłam mały kryzys tożsamości, co jak wiecie nam Kotom nie zdarza się często z bardzo prostego powodu- Kot jest zwierzęciem absolutnie DOSKONAŁYM, WYJĄTKOWYM i świadomym swojej wartości. Zakładam, że nikt z tutaj obecnych nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości  ;-).  Ale do rzeczy...
Moje kochane panie niedawno udały się do pewnego miejsca zwanym kinem, obejrzeć Smerfy. Pominę już mruczeniem fakt, że równie dobrze mogły w tym czasie zostać w domu, żeby móc do woli nacieszyć się moją skromną osobą (a jakże!), zamiast oglądać film o jakiś małych, niebieskich, nieopierzonych ludzikach. No ale nie muszę wszystkiego rozumieć. Najgorsze jednak jest to, że ponoć w tym filmie występuje jakaś Smerfetka! Dotąd żyłam w błogim przekonaniu, że jestem wyjątkowa i jedyna w swoim rodzaju, a tu proszę. Jakby tego było mało moja pani, Asionia, zdradziła mi, że to ja noszę imię po tej Smerfetce! Przepraszam bardzo, czy ja choć w minimalnym stopniu jestem podobna do tej niebieskiej, śmiesznie mówiącej skrzatki o bujnych blond włosach (skądinąd całkiem sympatycznej ale w końcu nie o to tu chodzi, mrruuu), która nosi ubranko marnie imitujące białe futro i która wielkością przypomina mysz??? Mysz!!! No ludzie nie wsmerfiajcie wy mnie (och, och, chyba zaraz muszę szybciutko umyć sobie futerko z tych nerwów)! Pociesza mnie tylko fakt, że  jestem o wiele od niej ładniejsza, co też możecie sami ocenić po zdjęciach zamieszczonych na dole (cóż za symetria pyszczka, ten arystokratyczny różowy nosek, że  innych  przymiotów już nie wymienię przez moją wrodzoną skromność) . Zresztą, czy ktoś z was często spotyka na swej drodze całkiem białego, nierasowego kota? Chyba nie ;-P. To tyle na dzisiaj, trochę się rozpisałam. Oczekuję pod moim postem dużej ilości życzeń                     w komentarzach (nie żeby jakoś specjalnie by mi na tym zależało, mru). A i pamiętajcie, że Smerfetka jest TYLKO JEDNA (gdzieś to chyba już słyszałam)!





@mrruuuuu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...