Popularne posty

Szukaj na blogu

wtorek, 16 sierpnia 2011

Kocia osobowość; zrozumieć kota.

Hejka, jak tam po weekendzie??? Dla niektórych poniedziałek nie taki znowu straszny, bo zaczęły się ferie (w tym też dla mnie, ha ha). No, a skoro już się pochw... to znaczy, chciałam rzec, podzieliłam z Wami moją przeogromną radością, to przyszedł czas na kolejną notkę o kotach. A więc... 

Jeszcze do niedawna wśród ludzi przeważał pogląd, iż zwierzęta (poza samym człowiekiem rzecz jasna) nie mają uczuć, a ich świadomość ogranicza się jedynie do kierowania instynktem i załatwiania potrzeb fizjologicznych.
Dziś wiemy (a przynajmniej niektórzy z nas), że jest to niezwykle krzywdzący stereotyp w szczególności dla takich zwierząt jak psy i koty. Zwierzęta te, w równym stopniu jak my-ludzie, odczuwają radość, smutek, złość, strach, miłość i poczucie osamotnienia. Owszem, jednocześnie mają one inny sposób rozumienia świata i odbierania bodźców z otoczenia. Mówimy przecież o przedstawicielach osobnych gatunków, przystosowanych do życia w zupełnie innych warunkach i  strukturze społeczności.  
Jeśli zaś chodzi o koty, warto też wiedzieć, że mózg koci bardziej przypomina ludzki, niż psi. Te same obszary naszych półkul mózgowych odpowiadają bowiem za uczucia. Z związku z tym pewne zachowania kocie mogą pokrywać się z ludzkimi (i my i one jesteśmy indywidualistami). Dlatego też kot również może zachorować na depresję ( i to niemniej niebezpieczną od tej ludzkiej, nie leczony przypadek może się skończyć śmiercią zwierzęcia). 
Wiele osób uważa kota za zwierzę aspołeczne. Jest to nieprawdą. Fakt, że wolno żyjące osobniki żyją i polują samotnie, nie oznacza, że nie potrzebują one towarzystwa. Wręcz przeciwnie, jak dowodzą specjaliści, koty żyją w zoorganizowanych grupach społecznych o ściśle określonej hierarchii. Ustrój społeczny, jaki panuje w kocim stadzie, można nazwać arystokracją (rządy nielicznych) lub przekształconą demokracją (w efekcie są równi i równiejsi, to co często spotykamy w naszej rzeczywistości). U kotów wyróżniamy bowiem małą grupę osobników dominujących (są to najczęściej zdrowe, sprawne i dojrzałe płciowo kocury) i całą resztę kotów im podległych. Dużym poważaniem cieszą również się kotki, które urodziły i wychowały liczne potomstwo. Wykastrowane osobniki zaś, niezdolne do wydawania kociąt na świat, schodzą na ostatni szczebel hierarchii. Dominujące koty mają prawo do większego, zasobnego w biegający tudzież fruwający posiłek rewiru (do tego pachnącego ICH osobistym moczem) , prawo do pierwszeństwa na drodze, pierwszeństwa do najśliczniejszej kotki w okolicy, itd.  Co ciekawe, żaden z kotów nie buntuje się przeciwko raz ustalonym normom, choć zdarzają się pojedyncze walki wewnątrz stada. Koty- poddańcy okazują swoją przynależność do przywódców stada, poprzez skrupulatne zakopywanie własnych odchodów, a co za tym idzie maskowania swojego zapachu, a tym samym wyrażenia swojej dominacji na danym rewirze (monopol na oznaczanie terytorium mają koty-dominaty). Tą samą zasadą kierują się domowe koty, korzystające z kuwety na "terytorium" człowieka. Oznacza to, iż nasi futerkowi indywidualiści uważają się mimo wszystko za podległych człowiekowi, który się nimi opiekuje, kocha je, itd (choć nasz koci współlokator nie omieszka wyrazić przy tym swego zdania w sprawach rodziny). Koty, które notorycznie załatwiają się poza kuwetą, zazwyczaj mają zaburzone poczucie bezpieczeństwa (np. z powodu atmosfery panującej w domu), czują się niekochane i cierpią. Takim zachowaniem chcą one zwrócić uwagę opiekuna na swoje lęki czy problemy. 
Tyle na dzisiaj, myślę, że świat kociej psychiki jest na tyle obszerny i fascynujący, że wrócę do tego tematu w stosownym czasie. A co do dzisiejszego opisu kocich zachowań, czy czegoś (lub kogoś) on Wam nie przypomina???

2 komentarze:

  1. dzięks mój mru mru umie ze mną rozmawiać, jesteśmy jak kocio-ludzki tłumacz!

    OdpowiedzUsuń
  2. cześć! to ja tam pierwsza ta sama mój kociamberek umie się bawić w babajagę patrzy!!!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...