W ostatnim czasie, w obliczu różnych schorzeń coraz większą popularność zdobywają alternatywne formy terapii, będące często dopełnieniem dla tradycyjnych metod leczenia. Jedną z nich jest animalterapia, która polega na wykorzystywaniu zwierząt w pomocy ludziom niepełnosprawnym, starszym, samotnym, z problemami natury psychicznej, itp. Przykładowo hipoterapia, która przebiega z udziałem koni, jest obecnie uważana za jedną z podstawowych metod rehabilitacyjnych osób z zaburzeniami psychoruchowymi. O dogoterapii, w której jak nazwa wskazuje terapeutą jest pies, słyszymy niemal codziennie a liczba ośrodków, w których jest stosowana, rośnie z dnia na dzień. Jednak kototerapia nie jest już tak popularna zwłaszcza w Polsce, choć z biegiem czasu coraz więcej placówek tego typu decyduje się, by jako rehabilitanta zatrudnić właśnie kota.
Felinoterapia, bo tak brzmi jej fachowe określenie (z jęz. łac. felis- kot), wykorzystuje pozytywne oddziaływanie kota na człowieka, które zapewne doskonale znają wszyscy właściciele mruczących indywidualistów. Liczne badania dowodzą, że kontakt ze zwierzętami skutecznie poprawia nastrój, obniża poziom lęku, ułatwia komunikację a także zdolność wyrażania uczuć i emocji. Samo głaskanie kota obniża ciśnienie krwi i poziom cholesterolu, stymuluje odporność, łagodzi różnego rodzaju bóle, ma także według amerykańskich naukowców zmniejszać ryzyko zawału serca blisko o jedną trzecią. Felinoterapia jest szczególnie przydatna w rehabilitacji osób starszych oraz dzieci niepełnosprawnych (zarówno umysłowo jak i ruchowo). Ma także zastosowanie w przypadku takich zaburzeń jak:
-nadpobudliwość, ADHD
-autyzm, zespół Aspergera
-zespół Downa
-zaburzenia zachowania i emocji
-zaburzenia lękowe
-nieśmiałość i zahamowanie społecznie
-depresja
-choroba Alzheimera
-różne inne choroby psychiczne jak np. schizofrenia
-uszkodzenia słuchu i wzroku
-dystrofia mięśniowa
-artretyzm
-choroby krążeniowe
-przewlekłe bóle
-cukrzyca
-stwardnienie rozsiane
...i wiele innych.
Jaki powinien być koci terapeuta?
Jak wiadomo nie każdy zwierzak może uczestniczyć w animalterapii. W dodatku koty słyną ze swej niezależności, w przeciwieństwie do psów są odporne na wszelką tresurę. Jeśli dorosłe, ukształtowane zwierzę (mające co najmniej rok) stroni od obcych ludzi, nie lubi być przez nich głaskane, a wszelkie nowe sytuacje typu podróż lub hałas wywołują o niego silny stres, raczej nie nadaje się na terapeutę. Dlatego też na początku powinno się dokładnie poznać osobowość kota. Bywa jednak, że kotek potrzebuje po prostu więcej czasu, aby przyzwyczaić się do nowych ludzi i odpowiednio przygotowany przez opiekuna, sprawdzi się doskonale w nowej roli. Sesje terapeutyczne z kotem odbywają się przy aktywnym współudziale jego właściciela, który również powinien spełniać określone warunki. Przede wszystkim musi to być osoba spokojna, otwarta, cierpliwa, która ma bardzo dobry kontakt ze swym ulubieńcem i zna go od podszewki. Każdy właściciel zwierzaka może ze swym pupilem zgłosić się w charakterze wolontariusza do odpowiedniej instytucji, która zajmuje się zooterapią (w Polsce podejmuje się takich zadań m.in. fundacja "Mruczący Terapeuta" z Olsztyna). W dalszej kolejności kandydaci, którzy wstępnie spełniają postawione im wymagania, zostaną zaproszeni na specjalny kurs, przygotowujący do prowadzenia felinoterapii. Ostatecznie zostaną do niej zakwalifikowane niezwykle łagodne i cierpliwe zwierzęta. Pies, który łatwiej poddaje się wyuczeniu, może pracować z całą grupą, natomiast terapia z kotem (z racji jego natury) musi odbywać się bardziej indywidualnie.
Jak wygląda sesja felinoterapii?
Wizyty w ośrodkach nie powinny odbywać się częściej niż raz w tygodniu, a ich czas nie powinien przekraczać godziny. Jednak jeżeli zwierzę lub pacjent zmęczą się szybciej to czas ten trzeba maksymalnie skrócić. Warto przy tym wspomnieć, że nawet kilkuminutowe przebywanie z kotem przynosi korzystne efekty, a więc spotkanie nie zawsze musi trwać długo. Wybór miejsca, w którym będziemy pracować, powinien być uzależniony od preferencji naszych i kota. Domy opieki dla osób starszych stanowią zazwyczaj najstabilniejsze środowisko.
Uczestnicy terapii będą mogli do woli głaskać, przytulać, karmić zwierzę. Zadaniem wolontariusza jest zaś prowadzenie rozmowy np. o swoim ulubieńcu – o tym co je, jak się bawi i wypoczywa oraz gdzie lubi być głaskany. Bardzo często osoby odwiedzane przypominają sobie wtedy o własnych posiadanych kiedyś zwierzętach, co jest świetnym sposobem na nawiązanie kontaktu. Właściciel kota podczas wizyty powinien cały czas czuwać nad jego bezpieczeństwem. Nie wolno dopuścić, aby pieszczoty pacjentów stały się niedelikatne i zbyt natarczywe. W takiej sytuacji trzeba wytłumaczyć, jak należy obchodzić się z kotem, co jest dla niego miłe a co nie.
Z pewnością przy cięższych schorzeniach zwierzę samo z siebie nie spowoduje cudów, nie zastąpi lekarstw ani tradycyjnego leczenia, jednak jego obecność z pewnością w chwilach trudnych dla chorego doda mu sił, będzie balsamem dla ciała i ducha oraz pozwoli choć na chwilę zapomnieć o cierpieniu. Zresztą każdy kto trzyma żywe stworzenie w domu, zapewniając mu opiekę i uczucie, funduje sobie tym samym własną, prywatną animalterapię ;-). W tym przypadku nie potrzeba zwierzęcia o jakimś szczególnym usposobieniu, wystarczy je kochać a odpłaci się tym samym.
Przydatne strony na temat kototerapii:
http://animalterapia.pl/?felinoterapia,18
http://www.logopeda.pl/pdf/20090707181507_43.pdf
@mrruuuuu...
Koty, koteczki,kotki, kociaki, kiciusie...Co tak naprawdę wiesz o futerkowych indywidualistach? Oto wypasiony blog dla wszystkich miłośników kotów (dla ich wrogów zresztą też)! Mrruuuuu...
Popularne posty
-
Nie wszyscy ludzie zdają sobie sprawę z faktu, że nasze ukochane zwierzęta domowe również mają swój język, za pomocą którego komunikują si...
-
Właściciele niewysterylizowanych koteczek, którzy zdecydowali się na powiększenie kociej rodziny (np. w celach hodowlanych), stoją przed n...
-
No właśnie.... W którymś wpisie wspominałam jak wielką rolę w wychowywaniu i opiece nad kociętami spełnia kocica. Co jednak, gdy z różnych p...
Szukaj na blogu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz