Popularne posty

Szukaj na blogu

wtorek, 16 sierpnia 2011

Świat oczami kota, pierwsze podboje Smerfetki

Mrrruuuuuuuu, to ja. Wasza ulubiona, przez wszystkich podziwiana kotka. Dobra, możecie przestać już klaskać i skakać z uciechy na widok mojego osobistego wpisu (co za dużo to niezdrowo). Ale cóż, do rzeczy. Nie po to babcia uczyła mnie skromności (przynajmniej udawanej), żebym teraz miała oznajmiać wszystkim wszem i wobec jaka jestem wspaniała. To i tak już doskooooooonale wiecie. Dzisiaj o kolejnym etapie mojego życia, jako duża i (prawie) samodzielna kociczka zaczynam  już wychodzić z ciepłego legowiska i zwiedzać pobliskie kąty. Nie wiem czy wiecie, ale koty z natury rzeczy to bardzo ciekawskie stworzenia, szczególnie kocięta, które dopiero zaczynają już widzieć, słyszeć i samodzielnie "pełzać" w poszukiwaniu przygód (pod czujnym okiem nadopiekuńczej mamy, ma się rozumieć).
Tak więc.....  

20 września
Dzisiaj zdarzyło się coś nieoczekiwanego. Skończył się ciepły płyn cieknący z brzuszka naszej mamy. Wszyscy rozdarliśmy swoje pyszczki z oburzenia, gdyż byliśmy trochę głodni. Mama szybko załagodziła sytuację znosząc nas na dół, gdzie czekało na już świeże jedzonko. Było całkiem inne od maminego mleczka. Miałam pewne obawy co do niego, ale czego się nie robi dla wygłodniałego brzuszka... Po skończonym posiłku moje rodzeństwo zaczęło się bawić, a ja postanowiłam trochę rozejrzeć się po terenie. Nigdy jeszcze nie byłam w tej części domu. Zdążyłam wejść za wielkie, białe pudło, które bardzo mnie zaciekawiło. Niestety, z drogą powrotną miałam trochę kłopotów co oznajmiłam donośnym miauknięciem. Natychmiast przyszła moja pani, która czym prędzej wyjęła mnie z pod pudła. Jak się później okazało to była lodówka, w której ludzie przechowują jedzenie. Najchętniej weszłabym do jej środka, ale moja pani odwiodła mnie od tego. Reszta dnia upłynęła pod znakiem zabaw i wchodzeniu w różne kąty, co nie wiedzieć czemu denerwowało naszego pana ;-). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...